poniedziałek, 19 sierpnia 2019

Od nowa.

Dziwnie tak zaczynać znów. Kolejny raz postanawiać sobie, że będę się czymś zajmować, będę w tym systematyczna, będę wkładać w to choć odrobinę swojego serca, mając trochę z tym problem.

Ale chcę spróbować kolejny raz. Chcę udowodnić sobie, że mogę, że umiem to zrobić jeśli tylko troszeczkę się postaram.

Zatem - cześć!
Miło Cię tu widzieć - kolejny lub pierwszy - raz. Mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej i zajrzysz tu od czasu do czasu by zobaczyć co tam u mnie. Jak sobie radzę z codziennością będąc nieco zakręconym i nieskładnym człowiekiem.

Człowiekiem, który aktualnie szuka czegoś, w czym jest lub - potencjalnie - może być dobry.

Próbowałam wielu rzeczy. Próbowałam rysować, ale to zajmuje dużo czasu i mimo, że sprawia mi to ogrom radości to jednak ja czasu za dużo nie mam. Albo inaczej - czasu mam trochę, ale lubię robić tyle rzeczy, że nie wiem, jak ten czas podzielić by żadne z moich zainteresowań nie czuło się pokrzywdzone. A poza tym - jestem dość niecierpliwa. Chciałabym być w tym dobra już, teraz, natychmiast, a tak się niestety nie da. Wiadomo - wyćwiczenie ręki, nauka różnych umiejętności wymaga poświęcenia wielu godzin, które mogłabym wykorzystać inaczej.
Jednakże - żeby nie było - nadal czasami próbuję.

Próbowałam robić zdjęcia - ale okazało się, że mam... oko, jak każde inne. Nie umiem stworzyć czegoś, co w jakiś sposób by się wyróżniało, spojrzeć na coś z innej perspektywy niż wszystkie, zaskoczyć odbiorcę. Uwielbiam robić zdjęcia, ale trochę też (głupio) się wstydzę swoich braku umiejętności. Nie mogę zapamiętać co z czym, jak ustawić żeby najlepiej wyszło. Pamiętam, że jeszcze kilka lat temu nie była dnia, żebym nie szła gdzieś z aparatem i często byłam zadowolona z efektów. Nie wiem, może z wiekiem staję się bardziej krytyczna wobec siebie, więcej od siebie wymagam?
I znów - gdybym tylko poświęciła temu trochę chęci i czasu to może i by z tego coś było. Może.

Próbowałam też napisać coś dłuższego niż zwykły post na blogu, ale jejku! To dopiero wymaga samozaparcia i czasu! Nadal jest to jedna z rzeczy, które chcę w życiu zrobić, ale tak naprawdę - o czym taki szary człowiek może napisać? Gubię się między stronami wielu książek, chowam się w kolejnych światach i zatracam się w kolejnych historiach, ale nie wydaje mi się żebym była w stanie stworzyć miejsce, do którego ludzie chcieliby zajrzeć, w którym stracili by wiele godzin. Mam w głowie ogrom pomysłów, już zaczynam pisać z nadzieją, że może coś z tego będzie, że może dalsza część historii pojawi się w moim mózgu tak, jak jej pierwszy rozdział, że może w końcu się uda. Mam w komputerze i na kartkach papieru mnóstwo wspomnień, mnóstwo wydarzeń wartych opowiedzenia, ale nie mogę ich poskładać w całość albo - poskładane w całość już nie są tak dobre i ciekawe jak porozbijane na małe fragmenty.

Próbowałam wielu rzeczy, ale nadal nie mogę sobie znaleźć tej jednej właściwej. I często robiłam sobie o to wyrzuty. Że mi nie wychodzi, że za słabo się staram, że może nie jestem wystarczająco mądra, sprytna... ogarnięta.


...ale może to tak ma być?
Może będę po prostu zajmować się trochę tym, trochę tamtym aż w końcu coś zaskoczy i uda mi się doprowadzić coś do końca?
A nawet jeśli nie - cóż. To też w porządku. Bo niedawno sobie uświadomiłam, że to tak naprawdę nieważne. Nie muszę być w czymś najlepsza. Nikt nie wymaga tego ode mnie oprócz mnie samej. Ważne żeby to, co robię - lub nawet tylko próbuję - sprawiało mi radość.

I powiem Ci, że dobrze mi się teraz żyje. Z taką świadomością, że nieważne jakie mam umiejętności, ważne żeby być szczęśliwym. Ważne, by się rozwijać nawet jeśli efekty tego są żadne lub słabo widoczne. Rób co lubisz, tak po prostu.

1 komentarz:

Copyright © 2016 Kredka pisze. , Blogger